Od jakiegoś czasu cierpieliśmy na niedobór wieszaka w domu. Wszystkie kurtki lądowały gdzieś w kącie na zasadach rosyjskiej zabawy (?) "куча мала" (przy tej okazji dodatek - nowość na tym blogu - piosenka!:)
Aż wreszcie przyszła wiosna i wieszak się skombinował! Spytasz co ma piernik do wiatraka (lub do wieszaka)? Otóż przeprowadziliśmy wiosenną pielęgnacyjną przycinkę przydomowej jabłoni i zyskaliśmy tym samym kilka gałązek. Ta widoczna na zdjęciach miała szczęście, bo w odróżnieniu od reszty nie trafi do ogniska (przynajmniej na razie - o ile przejdzie okres próbny :), tylko posłuży jako taki prowizoryczny jabłkowy wieszak na kurtki...
Bardzo oryginalne. Rzec by można, że wiosna zawitała w Waszym domu ... A jeśli podlewać? Może jesienią będą jabłka? .... :) J.A.
OdpowiedzUsuńSUPER ZABAWA!!! Wreszcie koniec nudy na imprezach w Jurczykowie! Co więcej - nigdy więcej kłótni na Filmowie ;)
OdpowiedzUsuń